papier i co więcej.
°
wszystko. wystarczy spojrzeć wokół. a może zamknąć oczy. chwila na inspirację, twórczy błysk i wtedy właśnie – nie dając sobie zbyt wiele czasu na brak czasu :) czy inne wymówki i przeszkadzajki – działamy.
półproduktem może być wszystko, materia twórcza leży wokół. może nawet czeka – na tu i teraz :) więc ty to nie czekaj tylko tu i teraz – DIY :))
°
>>twórczy recykling, upcykling i inne cykle radosne. w warsztacie staramy się mało wyrzucać, o wiele przyjemniejsze jest dawanie – drugiego życia rzeczom – a im bardziej ono zaskakujące, tym oczywiście większy fun. afrykańska kalimba zrobiona z puszki po sardynkach, bombki ze spalonych żarówek, naszyjnik z resztek tkanin i foliowych jednorazówek, chodniczek z miar krawieckich, itd itd.
>>filcowanie. czyli ręczne procesowanie wełny w dowolne kształty. potrzebna głównie woda, mydło i większa doza cierpliwości.
>>zabawa z gliną na różnych poziomach :) lepimy postacie ze swoich snów lub zwyklejsze koraliki, wazoniki. albo budujemy z gliny naszym kotom dom. albo budujemy dom dla nas samych. glina jest niezwykła – sama w sobie, a z dodatkiem celulozy (w postaci słomy, włókien konopnych czy wiórków drzewnych) również niezwykle wytrzymała. ale to już temat na gdzie indziej (czyli TU).
>>a oprócz gliny mamy też masę solną.
>>albo zwykłą niezwykłą plastelinę..
>> i jeszcze batik. połączenie ciepłego wosku z tkaniną (choć może to być też wytrzymały i elastyczny zarazem papier), potem kilkakrotne naprzemienne barwienie i woskowanie, i na sam koniec – usunięcie całości wosku. batik ma pewien piękny margines nieprzewidywalności, bo efekt końcowy jest zawsze trochę zaskakujący, i to niezależnie od ilości lat doświadczeń oraz związanej z nimi wprawy.
>>i jeszcze tyle tyle innych :)
o których będę pisać na bieżąco..